Fala, rygor, hierarchia oraz bunt młodych kadetów ze szkoły wojskowej Leoncio Prado w Limie to temat budowanej na wątkach autobiograficznych debiutanckiej powieści Vargasa Llosy. Za ukazanie anachronizmu społeczeństwa, bezlitosną krytykę kastowości, demaskowanie mitu brutalnego macho i konfliktów rozgrywających się za murami elitarnej szkoły Miasto i psy były publicznie palone przez wojskowych w Limie. Kadeci o wdzięcznych imionach: Jaguar, Boa, Poeta, Cava, umilają sobie szkolne życie, rżnąc w karty, wykradając nauczycielowi testy, przemycając papierosy oraz wymykając się poza koszary do meliny pewnego cwaniaka, u którego upijają się pisco. Chłopcy opowiadają sobie o przygodach z dziewczynami, ale w zamknięciu internatu dochodzi między nimi do homoseksualnych zbliżeń. Jeden z nich, zwany Niewolnikiem, nie będzie potrafił się dostosować i zostanie ofiarą kolegów. Miasto i psy, wydane w 1962 roku, to jeden z najgłośniejszych debiutów XX wieku, który zapoczątkował zainteresowanie literaturą iberoamerykańską na świecie.
UWAGI:
U dołu okł.: Pierwsze nieocenzurowane wyd. U dołu okł.: Pięćdziesięciolecie Znak.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Na nieludzkiej ziemi wpisuje się, wraz z Innym światem Herlinga-Grudzińskiego i Archipelagiem Gułag Sołżenicyna, we wstrząsający kanon świadectw hekatomby cierpień, jakie zgotowała światu komunistyczna utopia realizowana z niewyobrażalnym okrucieństwem przez sowiecki aparat przemocy i ucisku. Jakie trwałe owocowanie tego człowieka, jak wiele dokonał. I to jego świadectwo o zamordowanych i w imieniu zamordowanych zostaje na zawsze, nie tak jak dzieła sztuki, co do których nigdy nie jest to pewne, ale jako nieustraszony zapis okropnej prawdy. [Czesław Miłosz].
UWAGI:
Indeks.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Aileen Orr przedstawia historię niezwykłego niedźwiedzia o imieniu Wojtek, opisując jego drogę od Persji po Szkocję i służbę w polskim wojsku. Obszerny epilog napisany przez Neila Aschersona podkreśla zasługi Polaków w walce z III Rzeszą.W roku 1942 polscy żołnierze Armii Andersa maszerujący z Persji do Palestyny wymienili garść pieniędzy, tabliczkę czekolady, szwajcarski nóż oficerski i konserwę wołową na wychudzonego niedźwiadka. Wojtek - bo tak nazwano zwierzaka - pełniący początkowo rolę maskotki, szybko awansował na pełnoprawnego żołnierza, posiadającego wojskowy stopień i numer ewidencyjny. Podczas kampanii włoskiej został amunicyjnym, donoszącym pociski do ciężkich moździerzy. Od tego czasu symbolem 22. Kompanii Zaopatrywania Artylerii 2. Korpusu gen. Andersa, w której służył, stał się rysunek niedźwiedzia niosącego pocisk. Po zakończeniu wojny Wojtek wraz ze swymi towarzyszami broni przybył do Szkocji. Syryjski niedźwiedź szybko odnalazł się w nowych warunkach i, zanim przeprowadził się na stałe do edynburskiego zoo, stał się powszechnie znanym członkiem lokalnej społeczności.
UWAGI:
Tyt. oryg. : Wojtek the Bear : A Polish War Hero. Indeks.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Od stycznia 1945 roku zaczęła się paniczna ewakuacja ludności niemieckiej z Zachodnich i Wschodnich Prus. Około dwóch milionów niemieckich cywilów, rannych żołnierzy i robotników przymusowych, pod huraganowym ogniem artylerii i bombami Armii Czerwonej, szukało dróg ucieczki na Zachód. Mogli już tylko liczyć na pomoc resztek 2. Armii niemieckiej. W styczniu 1945 roku ze zgrupowania kurlandzkiego przerzucono na Pomorze cztery pełne dywizje, wśród nich 4. Dywizję Pancerną. Miały one wzmocnić zachodniopomorski front, a także osłaniać ewakuację ludności cywilnej i rannych z portów Gdańska, Gdyni i Mierzei Wiślanej. O tej wielkiej ucieczce sporo już pisano. Ale o tych, którzy osłaniali uchodźców - o "żołnierzach ostatniej godziny" - niewiele. Hans Schäufler, podporucznik 35. Pułku 4. Dywizji Pancernej, opisuje ostatnie miesiące wojny, zaciekłe walki na Pomorzu z nacierającymi wojskami 2. Frontu Białoruskiego. Rozpaczliwe próby utrzymania Tucholi, Torunia, Bytowa, Kartuz, Żukowa, Gdyni, Sopotu. I wreszcie Gdańska, który stał się dla Niemców "kotłem czarownic" i gdzie zginął dowódca 4. Dywizji, gen. Clemens Betzel. Pisze o odwadze i bohaterstwie żołnierzy i oficerów, ale i o tych, których pokonał strach, i którzy nie chcieli już dalej walczyć. Opisuje dramat pasażerów zatopionych statków "Wilhelma Gustloffa" i "Goi". Wspomina również własną dramatyczną ucieczkę w pierwszych dniach maja przez Bałtyk, na niewielkiej motorówce, aż do Heibigenhafen. Dostał się do niewoli angielskiej, miał więc więcej szczęścia niż jego koledzy, internowani w Szwecji, i w grudniu 1945 roku przekazani przez Szwedów Sowietom. Opisuje też mało znany epizod zbombardowania przez aliantów w Neustädler Bucht (koło Lubeki) statków niemieckich z kilkoma tysiącami więźniów obozów koncentracyjnych.